sobota, 28 stycznia 2017
Mucha cz.9 i czarne porzeczki od Gerdy Bengtsson
Kolejne 20 rzędów w obrazie Muchy, w końcu za połową:
Porzeczki haftowałam kilka miesięcy, z czego większość
czasu przeleżały czekając na wenę. Chyba w końcu wymyśliłam dlaczego
tak mi nie szły - coś jest nie tak z tą muliną i moja skóra na dłoniach
reaguje uczuleniem przy dłuższym kontakcie. Nie wiem, czy barwniki, czy
faktura (jest mniej gładka niż DMC, moja skóra nie lubi rzeczy
kudłatych), bo skład to oficjalnie 100% bawełny, więc powinien być OK.
Wzór mi się za to nadal bardzo podoba, haftowany jedną nitką co dwie
nitki lnu, len to Zweigart Edynburg w kolorze "blanc casse" (aka antique
white).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
wyjątkowo urokliwe te porzeczki:)
OdpowiedzUsuń